11.08.2013

Moc rośnie

Druga 18-tka nie zrobiła na nas już tak dużego wrażenia jak ta pierwsza. Wiedzieliśmy, że damy radę. Skupiliśmy się bardziej na wyborze ładnej trasy. W sumie to nawet długo się nie skupialiśmy:), bo poprzednia nam się spodobała, więc i tym razem pobiegliśmy najpierw wzdłuż prawego brzegu Wisły, potem wzdłuż lewego. Wisłę  przekroczyliśmy Mostem Poniatowskiego, a nie Łazienkowskim. Mała zmiana nastąpiła również po 8 km. Nie skręciliśmy w Konwiktorską, ale pobiegliśmy prosto Wybrzeżem Gdyńskim aż do Centrum Olimpijskiego. Potem odbiliśmy na Żoliborz, i trasą Armii Krajowej dotarliśmy do Powązkowskiej. Potem przez Forty Bema prosto do domu.
Tak sobie biegliśmy i snuliśmy rozważania filozoficzno-przestrzenne. Oblecieliśmy wszystkie modne knajpki usiane na prawym brzegu Wisły, potem prawie wszystkie na lewym, mijaliśmy i Bibliotekę BUW-u, i Centrum Nauki Kopernik, i Park Fontann, i Cytadelę, i Park Kaskada, i jeszcze całe mnóstwo innych punktów na mapie… i to tylko 18 km! Prawie pół Warszawy wzdłuż i wszerz i to tylko 18 km!

Ps. Na koniec rozważań doszliśmy do wniosku, że to całe bieganie jest bez sensu. Za 60 zł przyjechalibyśmy taksą pod sam dom w jakieś 30 minut:):):)
Oczywiście żart:)

Ps. 2. W naszych portretach kryje się zagadka. Co to za znak?



4 komentarze:

  1. Piękna trasa - gratuluję kolejnej 18! :) Mi wczoraj (całkiem zresztą przypadkiem) z 16K zrobiło się 20 :)
    Co do Waszych rozważań o długości miasta - Warszawa jest zdecydowanie za krótka! Co będzie, jak przyjdzie nam biegać po 30 kilometrów? Trzeba będzie wsiadać w pociąg, jechać pod Warszawę i biegusiem do domu!

    OdpowiedzUsuń
  2. 18km? super gratuluję;-) ja na razie do 10km chciałabym dobić;-) a to gest fundacji www.mofarahfoundation.org.uk ;-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dobijesz:):) jeszcze kilka miesięcy temu też chcieliśmy dobic chociażby do dziesiątki. ściągnęliśmy plan treningowy i tak krok po kroku zwiększamy kilometry.

      Usuń