28.11.2014

Przychodzi Święty Mikołaj do biegacza..


Kto już napisał list do Świętego Mikołaja? Jeszcze nie?! To mamy dla was małą prezentową ściągawkę. Na naszym portalu www.runandtravel.pl przygotowaliśmy propozycje świątecznych prezentów dla biegaczy w różnych przedziałach cenowych. Podeślijcie link Świętemu Mikołajowi, żeby wiedział, co wam przynieść. W propozycjach prezentów świątecznych nie uwzględniliśmy obuwia biegowego. Z tym zakupem każdy bowiem powinien zmierzyć się sam. No chyba że zamówi u Mikołaja konkretny model i rozmiar.


Prezenty dla biegacza (do 50 zł)

Inne propozycje prezentów w tym przedziale cenowym znajdziecie w linku - TU

Prezenty dla biegacza (50-100 zł)

Inne propozycje prezentów w tym przedziale cenowym znajdziecie w linku – TU

Prezenty dla biegacza (100-200 zł)

Inne propozycje prezentów w tym przedziale cenowym znajdziecie w linku – TU

Prezenty dla biegacza (200-400 zł)

Inne propozycje prezentów w tym przedziale cenowym znajdziecie w linku – TU

Prezenty dla biegacza (od 400 zł)

Inne propozycje prezentów w tym przedziale cenowym znajdziecie w linku - TU

17.11.2014

Indyjskie smaki i aromaty w batonie energetycznym



Pikantny baton energetyczny? Smaki i aromaty Indii ukryte w batonie energetycznym? MuleBar właśnie wprowadził do swojej oferty baton energetyczny Eastern Express. To pierwszy i jedyny na rynku baton energetyczny o indyjskim smaku przyprawy Garam Masala, z lekko pikantną nutą pieprzu cayenne

Baton Eastern Express idelanie nadaje się nie tylko na trening, ale również jako zdrowa przekąska. Świetny na zimowe miesiące - kaloryczny (265 Kcal) i rozgrzewający dzięki lekko pikantnej nucie.

Baton energetyczny  Eastern Express to pistacje, migdały, orzechy nerkowca oraz pestki dyni. 

Dokładny skład batonu: syrop ryżowy , orzechy nerkowca, migdały, płatki owsiane 13%, pistacje, rodzynki (rodzynki, olej słonecznikowy) 22%, pestki dyni, nasiona sezamu, sól, czarnuszka, Garam Masala (kolendra, kmin rzymski, imbir, strączyniec, czarny pieprz, goździki) 0.3%, pieprz cayenne 0.1% Alergeny: orzechy, sezam, gluten.

Opakowanie kompostowalne. Odpowiedni dla wegan i wegetarian.
Zajrzyjcie na stronę dystrybutora. Znajdziecie tam nie tylko batony energetyczne, ale również żele - TU

11.10.2014

Czołówki - przegląd


Moc lumenów, zasięg światła, wodoodporność, wytrzymałość, waga... Między innymi te cechy biegacze biorą pod uwagę przy wyborze czołówek. Poniżej prezentujemy wybór dostępnych na rynku latarek o różnym poziomie skomplikowania i w różnych przedziałach cenowych. W naszym zestawieniu znalazły się latarki takich marek jak: Black Diamond, Fenix, Mactronic oraz Petzl. 

Cały tekst możecie przeczytać na naszej stronie www.runandtravel.pl pod tym linkiem.

9.10.2014

Salming Distance


Salming to szwedzki producent sprzętu sportowego, bardzo znany zarówno w świecie unihokeja, hokeja na trawie, jak i piłki ręcznej czy squasha. Od pewnego czasu świetnie sobie radzi również na rynku biegowym. Salming projektując swoje buty myślał o miłośnikach biegania naturalnego oraz tych, którzy chcą je dopiero poznać. Dzięki uprzejmości firmy Salming Polska testowaliśmy męską wersję butów Distance.

Cały tekst możecie przeczytać na naszej stronie www.runandtravel.pl pod tym linkiem.

5.10.2014

Dżem dyniowo-pomarańczowy z imbirem



Prosto z garnka, jeszcze gorący, dżem dyniowo-pomarańczowy z imbirem i odrobiną kwaśnych jabłek wylądował na talerzu jako dodatek do naleśników z serem. Sezon dyniowy jeszcze trwa, więc koniecznie zaopatrzcie się w jedną, nie za dużą dynię, i do dzieła, bo warto. 

23.09.2014


Bare Access ARC 3 i Bare Acces 3 – test 


Dzięki uprzejmości marki Merrell przez ostatnie dwa miesiące mieliśmy okazję testować dwa modele butów – BARE ACCESS ARC 3 w wersji damskiej oraz BARE ACCESS 3 w wersji męskiej. Spróbowaliśmy więc biegania zarówno po parkowych, asfaltowych alejkach, jak i po leśnych ścieżkach Puszczy Kampinoskiej i wąwozach Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. 


BARE ACCESS ARC 3 oraz BARE ACCESS 3 to buty dla wszystkich tych, którzy chcą spróbować biegania naturalnego. Oba modele do tego biegania bowiem przygotowują – są butami przejściowymi pomiędzy modelami tradycyjnymi a naturalnymi.



Całą recenzję możecie przeczytać  na naszej stronie www.runandtravel.pl  pod tym linkiem.

21.05.2014

Active… Life… Energy…


Z Jakubem Czają, sportowcem, entuzjastą i propagatorem biegania, konsultantem żywieniowym, ambasadorem marki ALE Active Life Energy rozmawia Monika Bartnik.

Jak narodził się pomysł stworzenia marki ALE Active Life Energy?
Pomysł stworzenia marki ALE jest wynikiem pasji oraz zapotrzebowania rynku na produkty dla osób aktywnych. To sportowa pasja była czynnikiem inicjującym dla stworzenia nowej marki ALE, marki zarówno dla ludzi aktywnych, ale i tych trochę mniej lubiących ruch. Zauważyliśmy bowiem, iż pomimo szerokiej gamy odżywek i suplementów, wciąż jest wiele do zrobienia. Wiele istniejących odżywek nie spełnia bowiem oczekiwań konsumenta. Stąd też bazując na doświadczeniach sportowców (w tym i własnych) oraz badaniach naukowych tworzymy takie produkty, które będą odpowiadały w jak najwyższym stopniu na zapotrzebowanie sportowego rynku.

10.04.2014

Przedmaratoński tydzień


Jeszcze tylko kilka dni i po raz pierwszy zmierzymy się z królewskim dystansem. Jak na razie nie zżera nas stres, ale przeooogromna ciekawość, jak to będzie... I tak, nie mogąc się już doczekać niedzielnego poranka, spisaliśmy kilka cennych przedstartowych i biegowych rad od trenerów, z którymi spędziliśmy ostatni przedmaratoński weekend. 

17.03.2014

Run and travel - Tel Aviv and Israel

Tel Aviv Samsung Marathon 2014 (fot. Ronen Topelberg)







Drugi w naszym biegowym życiu półmaraton zaplanowaliśmy na 30 marca w Warszawie. Tymczasem, zupełnie niespodziewanie, okazało się, że kolejne oficjalne 21,97 km pobiegniemy miesiąc wcześniej w… Tel Avivie. Życie to dopiero potrafi zaskakiwać. No, ale takie niespodzianki to akurat lubimy. Wizytą w Izraelu oficjalnie zainaugurowaliśmy start naszego nowego portalu internetowego www.runandtravel.pl.

15.03.2014

Start w grudniu, meta w marcu :)

Po czterech miesiącach dotarliśmy do mety. Pobiegliśmy dzisiaj ostatni bieg w XI już edycji Zimowych Biegów Górskich w Falenicy. To znaczy, kto biegł, ten biegł :)



Kolejne 10 km po wydmach, czyli 3 pętelki z 21 podbiegami łącznie, zaliczył Andrzej. Monika w ramach dochodzenia do zdrowia dostała chwilowy zakaz biegania. Za bardzo jednak dzisiaj nie płakała, bo swoje w Falenicy już zrobiła. Pierwsze miejsce na 6,6 km w jej ulubionej kategorii wiekowej zdobyte :) Wróciliśmy z jedynymi w swoim rodzaju, porcelanowymi medalami. Ich odbiór był większym wyzwaniem – kto odbierał, to wie, o czym mówimy – niż pokonanie wszystkich podbiegów we wszystkich biegach całej XI edycji :) 




XI Zimowe Biegi Górskie w Falenicy (fot. maratonczyk.pl)

No a co z tym naszym zdrowiem? No właśnie, troszkę nam ostatnio kilka rzeczy szwankuje. Boląca kostka u Andrzeja, u Moniki jakieś problemy z kręgosłupem. Postanowiliśmy więc wziąć się za siebie i sprawdzić u fizjoterapeuty, co tam w naszych organizmach piszczy. Nie chcemy pobijać rekordów czy ścigać się z najlepszymi. Chcemy po prostu biegać i przy okazji tego biegania nie zrobić sobie krzywdy. Stwierdziliśmy więc, że dodatkowe badania naszej sprawności fizycznej, ćwiczenia, które  sprawność tę mają poprawić to jest to, czego potrzebujemy. 

Po pierwszej wizycie u fizjoterapeuty boląca kostka boleć przestała. Pomogło rozruszanie stawu skokowego. Andrzej biega więc już bez problemu, oczywiście realizując kolejne punkty z naszego maratońskiego planu treningowego. Dodatkowo, poddał się ocenie funkcjonalnej FMS. Teraz będzie pracował nad brakami. A oczywiście praca ta ma przełożyć się na lepszą motorykę zawodnika, na co zawodnik bardzo liczy :)

Monice po godzinnej wizycie na kozetce, kilka „rzeczy” się odblokowało, a jedna nawet wskoczyła na swoje miejsce :) Następna wizyta w poniedziałek.


I tak to trenujemy, ćwiczymy, „reperujemy kręgosłup” i odliczamy dni do naszego pierwszego maratonu.  




























XI Zimowe Biegi Górskie w Falenicy (fot. Katarzyna B. Olszewska)

11.03.2014

Wiosenny Półmaraton Warszawski

Za oknem, "na polu", słońce świeci. Czuć wiosnę w powietrzu. Ale pamiętajcie, wiosna zaczyna się w Warszawie 30 marca. O 10:00 startuje 9 PZU Półmaraton Warszawski.
To pierwszy bieg z naszej tegorocznej listy "must run". Będzie to też nasz pierwszy oficjalny start w półmaratonie organizowanym w Warszawie. Choć jak pamiętacie trasę Półmaratonu Warszawskiego przebiegliśmy już w sylwestrową noc.

Ci, którzy już się zapisali pewnie wiedzą, że szczegółowe i aktualne wiadomości można znaleźć na stronie www.pzupolmaratonwarszawski.com. Warto tam zaglądać.

Trasa






Jak wiecie, doping czasem więcej daje niż żel energetyczny. Dlatego organizatorzy przygotowali na trasie aż 21 punktów kibicowania. Wychodzi na to, że co kilometr spotkamy zespoły muzyczne, bębniarzy, DJ-ów. Zaproście też swoich znajomych na trasę. Mogą kibicować i wygrywać nagrody w konkursie.

Odbiór pakietów
Pakiety startowe można odbierać w piątek i sobotę, w niedzielę już nie. Najlepiej odbierać w piątek, bo są mniejsze kolejki. Biuro zawodów znajduje się na terenie Stadionu Narodowego. W piątek będzie czynne od 12:00 do 20:00, a w sobotę od 10:00 do 20:00.
W godzinach otwarcia biura będą też odbywać się Targi Sport&Fitness Wiosna 2014. 
Twój pakiet startowy może odebrać inna osoba, na podstawie podpisanej przez Ciebie karty startowej oraz kserokopii dowodu osobistego. Kartę startową każdy zawodnik będzie mógł pobrać ze swojego profilu na stronie rejestracyjnej na około 2 tygodnie przed biegiem.

Jak dojechać?
Organizatorzy proszą, by przyjeżdżać na start komunikacją miejską. My dojedziemy kolejką SKM na stację Warszawa Stadion. I to jest jedna z najwygodniejszych opcji, bo już od 7:30 wstrzymany zostanie ruch tramwajowy na Moście Poniatowskiego, a samochody nie będą mogły jeździć już od północy. Parking przy Stadionie będzie niedostępny ze względu na lokalizację mety i Miasteczka Półmaratonu. W dniu startu – po okazaniu numeru startowego - mamy darmowy przejazd komunikacją miejską.
Szatnie i depozyty będą na Stadionie od strony ul. Zielenieckiej, tak więc ze stacji Stadion będzie najbliżej.

Na starcie
Z szatni przechodzimy na start, który znajduje się na odcinku pomiędzy Mostem Poniatowskiego a Rondem Waszyngtona. Ustawiamy się zgodnie z czasem i kolorem numeru startowego. Startujemy w dwóch falach. W pierwszej startuje elita oraz czerwona i żółta strefa. W drugiej zielona.

Jak co roku grupa pacemakerów będzie pomagać zawodnikom Półmaratonu Warszawskiego w utrzymaniu odpowiedniego tempa od startu do mety. W tym roku będą oni prowadzić na następujące czasy: 1:20:00, 1:25:00, 1:30:00, 1:35:00, 1:40:00, 1:45:00,  1:50:00, 1:55:00, 2:00:00, 2:10:00, 2:20:00.
Pacemakerzy prowadzą na czasy netto (liczone od przebiegnięcia linii startu). Aby pobiec z "zającem" nie trzeba zapisywać się do żadnej z grup. Wystarczy ustawić się obok niego na starcie. Każdy z pacemakerów przed startem będzie wyposażony w tabliczkę z czasem i w widoczny do końca biegu balonik.


W przedstartowym rytuale jedną z ważniejszych pozycji jest zaliczenie toy toya. Dla wszystkich działających zgodnie z rytuałem mamy dobrą wiadomość. Przy strefie startu będzie aż 300 toalet.

























Na mecie
Pamiętajcie, że za wami biegną jeszcze inni biegacze. Po przekroczeniu mety nie zatrzymujcie się więc, tylko przechodźcie do strefy medalowej. Oprócz zasłużonego medalu, dostaniecie również wodę i folię termiczną. Po drodze do depozytu i szatni czekają na nas jeszcze punkty żywieniowe i masażu. Można też będzie skorzystać z pryszniców.
























Niestety, organizatorzy nie wspominają, jaką pogodę zamówili na bieg :)
Do zobaczenia na starcie.

Materiały graficzne: Fundacja "Maraton Warszawski", www.pzupolmaratonwarszawski.pl

5.03.2014

Tel Aviv Samsung Marathon 2014

Kolejna biegowa podróż za nami. Tym razem lecieliśmy przez trzy godziny, żeby pobiegać przez niecałe dwie :) Ale naprawdę warto było! Szczegóły o Tel Aviv Samsung Marathon 2014 już niedługo. 



9.02.2014

Niedzielna wycieczka biegowa



Jak trener obiecał, tak i było :) Punktualnie w niedzielę rano poczuliśmy sobotni południowy trening na Agrykoli. Mooocno poczuliśmy. Szybko zwołaliśmy walne zebranie zarządu i ustaliliśmy co następuje. Odpuszczamy 5 km, które – jak co miesiąc – mieliśmy przebiec podczas Grand Prix z Biegiem Natury. Porządnie się wysypiamy, a wczesnym popołudniem robimy 20 km wybiegania zgodnie z naszym maratońskim planem treningowym… No właśnie, ale jak to zrobić, jak od pasa w dół czujemy – i to mocno – wszystkie dwugłowe, czworogłowe, pośladkowe…

Zebraliśmy się jednak w sobie i pobiegliśmy. Zafundowaliśmy sobie wycieczkę biegową po mieście z najładniejszymi parkami w tle. Park na Moczydle Ogród Saski, Ogród Krasińskich, Forty Bema...

Sam bieg nie był tak straszny jak go sobie wyobrażaliśmy. Gorzej było na przymusowych przystankach na światłach. Ponowny start to prawie jak „rozruch samochodu na popych”. Ale jak już zaskoczyliśmy, gdzieś tak przy czwartym, piątym kroku, to biegło się już dobrze, nawet zadziwiająco dobrze.

To dopiero początek...



Kilkoro naszych biegających znajomych pytało nas o to, jak się biega z trenerem. Od razu wyjaśniamy, z trenerem nie biega się codziennie. Trener układa plan treningowy, sprawdza, czy go zrealizowałeś, dostosowuje go, czasami nawet z dnia na dzień, do zaistniałych okoliczności. Taka „kontrola”, nawet jeżeli jest wyłącznie wirtualna, bardzo nam się przydaje. To dodatkowy motywator. Nasz plan treningowy jak na razie wygląda podobnie do tego, który już mieliśmy. Został jednak urozmaicony. 

3.02.2014

Czapka, opaska, a może po prostu nauszniki?

Lecę, pędzę, coś mnie gna… a do mety jeszcze 19 km :) Włos rozwiany, czapki chwilo na głowie brak, bo testuję właśnie nowy, w sumie nie tylko biegowy, gadżet – nauszniki. Czy jest tu ktoś, kto nie przepada za noszeniem podczas treningu czapki? Bo niewygodnie, bo za gorąco… No to w nausznikach jest i wygodnie i nie za gorąco i nawet wszystko słychać.













Nauszniki skonstruowane są w taki sposób, że zakłada się je bezpośrednio na uszy. Specjalny, ukryty w nausznikach klips pozwala się utrzymać na każdym rodzaju ucha. Nie ma więc żadnych niewygodnych uchwytów czy pałąków. A jeżeli należymy do tej grupy, która w przedszkolu wiecznie gubiła rękawiczki i tak jej już zostało, jest też opcja nauszników, które mają elastyczny sznurek z klipsem przyczepianym do ubrania. 


Więcej informacji na temat nauszników znajdziecie na stronie www.earmuffs.pl


2.02.2014

Biegające pary odnalezione



Gdyby nie Agata, nasza biegowa znajoma, może wcale nie byłoby tego wpisu :) To Ona wrzuciła na naszą fejsbukową tablicę link do ogłoszenia portalu Polska Biega - „Biegające pary poszukiwane”. 
„Biegaczki i Biegacze! Poszukujemy biegających par… Kto w to biega?” 
Oczywiście, że wbiegamy! Zgłoszenie wysłane. Potem kilka dni oczekiwania…Czy udało nam się przekonać organizatorów, że to właśnie My – Bieg_a_my – powinniśmy zostać wybrani, że to my powinniśmy „wygrać”?

Przekonaliśmy! A co wygraliśmy? Nie, nie koszulkę ani wejściówkę do fitness klubu. Nagroda jest zacna, choć będzie trzeba się przy niej namęczyć i napocić. 

Jesteśmy w gronie 5 par, które razem będą przygotowywać się do Warsaw Orlen Maraton 2014. Dostaliśmy opiekę trenerską, indywidualny plan treningowy, wsparcie medialne, pakiet startowy i... podobno będą też i inne niespodzianki :)

Opiekują się nami Weronika Zielińska oraz Marcin Rachwał, założyciele i trenerzy w klubie biegowo-triathlonowym 12tri.pl. Z trenerami ustalamy tygodniowy plan treningowy, w soboty spotykamy się na Agrykoli i biegamy pod ich czujnym okiem. A potem oczywiście o naszych przygotowaniach blogujemy. 

Bieganie, trenowanie, blogowanie przewija się prawie w każdym zdaniu i wszystko wskazuje na to, że tak będzie aż do 13 kwietnia. W sumie to i po 13 kwietnia będzie podobnie, bo tegoroczne plany biegowe mamy bogate :)

Orlen Warsaw Marathon będzie naszym pierwszym maratonem. Jak to jest, kiedy wbiega się na metę po przebiegnięciu 42,195 km? Mamy nadzieję, że już za kilka miesięcy o tym napiszemy. Zawsze biegamy we dwoje i wzajemnie się motywujemy. Tym razem mamy okazję działać w większym gronie, co znacząco zwiększa współczynnik mobilizacji. Tym bardziej mamy więc nadzieję, że będzie o czym pisać. 

A więc do boju!

24.01.2014

Nie gmeraj pod bluzką, skup się na bieganiu, czyli test sportowego biustonosza :)

Wychodząc z domu na kolejny trening, tym razem było przede mną 6 km, potem podbiegi na Moczydle i jeszcze 2 km spokojnego truchtu, mówiłam sobie w duchu: „Testujesz właśnie biustonosz sportowy, więc się skup i myśl o tym, jak ci się w nim biegnie.” I poleciałam. 

1.01.2014

Sylwestrowo-Noworoczny Bieg im. Półmaratonu Warszawskiego



Pomysł na Sylwestra w biegu narodził się spontanicznie, tuż po ogłoszeniu trasy 9. Półmaratonu Warszawskiego. -To może przebiegniemy się trasą marcowego półmaratonu? – zaproponowała męska część teamu Bieg_a_my, a damska część zgodziła się bez chwili zastanowienia.
Plan był taki. Komunikacją miejską dojeżdżamy do Stadionu Narodowego. Tam jest nasz start i nasza meta. W miarę możliwości biegniemy dokładnie trasą 9. Półmaratonu Warszawskiego. Nie bijemy życiówek, biegniemy w tempie konwersacyjnym, na mecie meldujemy się o północy, załapujemy się na powitanie Nowego Roku i na sylwestrowe fajerwerki.