10.10.2013

Ważne, aby dostrzegać w bieganiu jego pozytywną stronę. Wywiad z Iwoną Lewandowską, czterokrotną triumfatorką Biegnij Warszawo.

0:33:04. To czas, w jakim polska lekkoatletka - Iwona Lewandowska - pokonała dystans 10 km podczas biegu Biegnij Warszawo.
Co mówi o swoim zwycięstwie, jakie ma plany na najbliższe tygodnie i przyszły sezon, jak odnosi się do tragicznych wydarzeń na mecie biegu Biegnij Warszawo i medialnej burzy…
Przeczytajcie wywiad, który publikujemy dzięki uprzejmości Sport Evolution.


Iwona Lewandowska, polska lekkoatletka, reprezentantka kraju. 
Mistrzyni Polski w biegu na 10 km, multimedalistka mistrzostw Polski na różnych dystansach, rekordzistka kraju na dystansie 20 km. Czterokrotna triumfatorka biegu Biegnij Warszawo.




Iwona Lewandowska: Ważne, aby dostrzegać w bieganiu jego pozytywną stronę.


Iwona, rozmawiamy dwa dni po Twoim czwartym z rzędu triumfie w Biegnij Warszawo. Mogłoby się wydawać, że staje się to już nudne, ale gdy przekroczyłaś linię mety byłaś wyjątkowo szczęśliwa. Czy to było dla Ciebie szczególne zwycięstwo?
Nigdy mi się to nie znudzi, bo uwielbiam smak zwycięstwa! Muszę przyznać, że ogromną radość sprawiło mi przekroczenie linii mety jako pierwsza kobieta. I to z tak dobrym czasem. Wiedziałam, że jestem świetnie przygotowana i zmotywowana. W tegorocznej edycji Biegnij Warszawo miałam poważną rywalkę w osobie Dominiki Nowakowskiej, która w tym roku prezentuje świetną formę. Dlatego takie zwycięstwo dodaje mi skrzydeł, tym bardziej, że czas, który uzyskałam, jest niewiele gorszy od rekordu życiowego. Wróciłam na poziom sportowy, który reprezentowałam rok temu o tej porze. Czuję nawet, że stać mnie na więcej, tylko być może brakuje obiegania i startów. Trener uważa, że „jestem w gazie”, a jak on coś mówi, to jest to święte. Wszystko to sprawiło, że chciało mi się płakać z radości na mecie.

Ten sezon nie był dla Ciebie łatwy. Pierwszą część roku pauzowałaś z powodu kontuzji. Czy jeszcze odczuwasz z tego powodu jakiś dyskomfort, czy już trenujesz i startujesz na pełnych obrotach?Robię wszystko, by moja forma z każdym dniem rosła. Jednak sprawa z kolanem nadal jest aktualna. Przed wyjazdem na obóz do Szklarskiej Poręby miałam kolejną wizytę u lekarza, byłam zmuszona przyjąć następny zastrzyk. Dzięki temu udało mi się intensywnie potrenować przed startem w Biegnij Warszawo. Dyskomfort nadal jest, ale jak widać da się mimo to zwyciężać.

Sezon powoli dobiega końca, ale przed Tobą jeszcze ważne starty. Opowiedz o swoich planach na najbliższe tygodnie.Mój sezon startowy dopiero się zaczął, ale ze względu na długi powrót po operacji, będzie on znacznie krótszy niż w poprzednich latach. Czekają mnie jeszcze dwa poważne starty. W najbliższy weekend są Mistrzostwa Polski Kobiet na 10 km w biegu ulicznym. Niestety nie będę mogła bronić tytułu sprzed roku, gdyż w tym samym czasie odbywają się Wojskowe Mistrzostwa Europy na 20 km w Paryżu. Tam rok temu ustanowiłam rekord Polski. W drugiej połowie listopada będę reprezentować Wojsko Polskie na Mistrzostwach Świata na dystansie maratońskim w Surinamie. W międzyczasie planuję start w Biegu Niepodległości. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o rok 2013.

Jakie cele stawiasz sobie na przyszły sezon? Czy zobaczymy Cię ponownie na trasie maratonu?
Celem są Mistrzostwa Europy w Zurychu. Wierzę, że jestem w stanie przygotować się na tyle, by walczyć o najwyższe laury. W maratonie wystartuję na wiosnę, później chciałabym skupić się na bieżni i poprawić rekordy życiowe na krótszych dystansach.

Wróćmy jeszcze do tegorocznego Biegnij Warszawo. Piękna pogoda, nowy rekord frekwencji - słowem: prawdziwe święto biegania. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie śmierć jednego z uczestników zawodów, która przyćmiła całą imprezę. W mediach huczy, pojawiają się sprzeczne informacje i różne komentarze. Może masz jakieś swoje przemyślenia po tej sytuacji?Absolutnie nie chciałabym komentować tego przykrego zdarzenia bez poznania szczegółów. Media tradycyjnie robią z zaistniałej sytuacji sensację. Boję się tylko, aby nie odbiło się to negatywnie na bieganiu jako takim. Tego rodzaju bolesne sytuacje zdarzały się, zdarzają się i będą się zdarzać. Jeżeli chodzi o zawody lekkoatletyczne, to są one na szczęście marginalne w porównaniu z innymi sportami, a przede wszystkim zwykłymi sytuacjami, które napotykamy w życiu. Choroby, wypadki samochodowe czy samobójstwa zbierają zdecydowanie większe żniwo. Ważne zatem, aby dostrzegać w bieganiu jego pozytywną stronę, a nie wskazywać jako potencjalnie śmiercionośną formę ruchu. Dzisiejsze społeczeństwo jest rozleniwione i właśnie przez pryzmat tego przyzwyczajenia do komfortu i wygody oceniane są dłuższe dystanse. 5 czy 10 kilometrów urasta do rangi odległości, którą można pokonać tylko samochodem. Tylko jakoś Kenijczycy od małego pokonują codziennie do szkoły dystanse dłuższe od 10 km, a i nasi przodkowie całkiem niedawno również nie mieli z tym problemów. Poczekajmy zatem na sprawdzone informacje dotyczące śmierci tego młodego mężczyzny. Póki co mogę jedynie przekazać najszczersze kondolencje Jego rodzinie, przyjaciołom, znajomym i nam wszystkim, gdyż w Jego osobie straciliśmy przecież jednego z naszych biegowych braci.

Czego Ci życzyć przed startem w Paryżu? Będziesz miała czas na zwiedzenie miasta?Najprawdopodobniej będzie tak jak rok temu, czyli będziemy zakwaterowani na jednostce wojskowej, która jest oddalona od Paryża o jakieś 2 godziny drogi samochodem. W tamtym roku w dniu startu i dzień wcześniej była wielka ulewa, więc nie udało mi się nic zwiedzić. Może tym razem pogoda dopisze. Życzcie mi mocy w nogach i w płucach. Może wtedy uda się zaatakować rekord Polski i dołożyć do kolekcji kolejny złoty medal!

Tego zatem Ci życzę i dziękuję za rozmowę!

2 komentarze:

  1. 10 km w mniej niż 40 minut? Najs.. :) Pozazrościć formy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakby nie było to mistrzyni Polski w biegu na 10 km :):) zadrościmy i my:)

    OdpowiedzUsuń