15.03.2014

Start w grudniu, meta w marcu :)

Po czterech miesiącach dotarliśmy do mety. Pobiegliśmy dzisiaj ostatni bieg w XI już edycji Zimowych Biegów Górskich w Falenicy. To znaczy, kto biegł, ten biegł :)



Kolejne 10 km po wydmach, czyli 3 pętelki z 21 podbiegami łącznie, zaliczył Andrzej. Monika w ramach dochodzenia do zdrowia dostała chwilowy zakaz biegania. Za bardzo jednak dzisiaj nie płakała, bo swoje w Falenicy już zrobiła. Pierwsze miejsce na 6,6 km w jej ulubionej kategorii wiekowej zdobyte :) Wróciliśmy z jedynymi w swoim rodzaju, porcelanowymi medalami. Ich odbiór był większym wyzwaniem – kto odbierał, to wie, o czym mówimy – niż pokonanie wszystkich podbiegów we wszystkich biegach całej XI edycji :) 




XI Zimowe Biegi Górskie w Falenicy (fot. maratonczyk.pl)

No a co z tym naszym zdrowiem? No właśnie, troszkę nam ostatnio kilka rzeczy szwankuje. Boląca kostka u Andrzeja, u Moniki jakieś problemy z kręgosłupem. Postanowiliśmy więc wziąć się za siebie i sprawdzić u fizjoterapeuty, co tam w naszych organizmach piszczy. Nie chcemy pobijać rekordów czy ścigać się z najlepszymi. Chcemy po prostu biegać i przy okazji tego biegania nie zrobić sobie krzywdy. Stwierdziliśmy więc, że dodatkowe badania naszej sprawności fizycznej, ćwiczenia, które  sprawność tę mają poprawić to jest to, czego potrzebujemy. 

Po pierwszej wizycie u fizjoterapeuty boląca kostka boleć przestała. Pomogło rozruszanie stawu skokowego. Andrzej biega więc już bez problemu, oczywiście realizując kolejne punkty z naszego maratońskiego planu treningowego. Dodatkowo, poddał się ocenie funkcjonalnej FMS. Teraz będzie pracował nad brakami. A oczywiście praca ta ma przełożyć się na lepszą motorykę zawodnika, na co zawodnik bardzo liczy :)

Monice po godzinnej wizycie na kozetce, kilka „rzeczy” się odblokowało, a jedna nawet wskoczyła na swoje miejsce :) Następna wizyta w poniedziałek.


I tak to trenujemy, ćwiczymy, „reperujemy kręgosłup” i odliczamy dni do naszego pierwszego maratonu.  




























XI Zimowe Biegi Górskie w Falenicy (fot. Katarzyna B. Olszewska)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz